JB

JB

Login Form

Informatyka

Ocena użytkowników: 0 / 5

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Miałem może niespełna 5 lat, jak pierwszy raz siadłem przed komputerem. Od czego zaczynałem ? Hmm, pamiętam że z bratem graliśmy w pierwszą wersję Commandosów, Baldur's Gate I, Age Of Empires I, Settlers 2,3 etc.To były dopiero gry, zarywało się godziny na nich że łooo :)
Tamten komputer, to na dzień dzisiejszy grat, i to potężny grat :) - tylko 64 MB RAM, oraz windows 98, z tego co pamiętam ;)

Pamiętam, kiedy pierwszy raz z kolegą naprawialiśmy ten komputer, z tego co pamiętam były problemy z dyskiem. Jaka była nasza radość, a nawet podjara, kiedy system zaczął działać po odpięciu napędu CD :D.

Przypominam sobie także, jakiego mieliśmy stracha przed wejściem do BIOS-u, mając na uwadze uwagi starszych, że "BIOS to główny program komputera, gdzie można wszystko pozmieniać - jego uszkodzenie, to zniszczenie komputera". Ale i tak weszliśmy i ustawiliśmy datę - to był dopiero wyczyn ;P

Jakoś od początku kręciło mnie manipulowanie sprzętem komputerowym, mogłem nad tym godzinami siedzieć - a najlepsze było łączenia np. płyty głównej z klockami LEGO... ;>

W wieku 10 lat, u wujka na komputerze rozpocząłem przygodę ze stronami WWW, moja pierwsza strona składała się z nagłówka , paru hiperłączy do podstron określeniu tła strony, a także krótkiego wstępu na komendzie <p>.

Dwa lata potem, na zielonej szkole powstał wielki plan z dwoma kolegami z klasy - tworzymy grę komputerową. Plany były ambitne - Java Script, strona WWW ze wsparciem, grafika, etc - z dzisiejszego punktu widzenia, zdaję sobie sprawę że było to porwanie się z motyką na księżyć :D

Tak naprawdę w informatyce zacząłem się specjalizować coraz bardziej pod koniec 5 klasy podstawówki, kiedy to kupiłem pierwszego Eksperta KŚ. Zafascynował mnie artykuł o tworzeniu odtwarzacza multimedialnego w Delphi, albo routerze FRESCO na starym komputerze.

Od tamtej pory zacząłem głębiej wnikać w informatykę, po łebkach uczyłem się podstaw (na gazetach takich jak Komputer Świat, Ekspert KŚ, PCFormat) ponieważ dostęp do internetu miałem bardzo utrudniony.

W gimnazjum zaczęło się na poważnie - anatomia komputera oraz anatomia systemu operacyjnego Windows XP, a także wynoszenie starego sprzętu komputerowego ze szkoły ;>. 
Wtedy wiedziałem że szkoła średnia to tylko i wyłącznie technikum z profilem "Technik Informatyk". Całe gimnazjum przeleciało mi gładko na opanowywaniu podstaw i teorii różnych aspektów informatyki dostępnych w gazetach.

A dzisiaj kończę drugą klasę technikum, profil Technik Informatyk. Patrząc z perspektywy tych wszystkich lat - i tak mało zrobiłem i mam do siebie żal że nie ruszyłem nic np. z programowania (chociażby Pascal) albo nie rozwijałem umiejętności w tworzeniu stron WWW. Niestety, zostałem ograniczony i teraz muszę to wszystko nadrabiać na bieżąco, z czym na szczęcie póki co nie mam problemów :)

Aktualnie fascynuję mnie tworzenie stron internetowych, programowanie, zabawy ze sprzętem komputerowym, systemy operacyjne i bezpieczeństwo komputerowe.
Wydaję mi się że jest tego trochę za dużo, więc w przyszłości mam zamiar wyspecjalizować się w maksymalnie trzech z tych podanych dziedzin.

Co do przyszłości... Hmm, jestem tak zafascynowany informatyką, pragnę związać się z nią zawodowo.
Póki co dąże do tego aby spełnić swoje największe marzenie - ukończyć studia informatyczne na AGH i spełnić się zawodowo. Plany są poważne, jednakże podchodzę do nich z pełną odpowiedzialnością i wytrwałością.

Informatyka - to moja pasja, którą kocham rozwijać i pielęgnować, o sprawach z nią związanych mogę gadać nawet godzinami. Po prostu fascynuje mnie cały ten cyberświat, i cieszę się że posiadam taką pasję, która jest zarówno bardzo ciekawa, użyteczna jak i bardzo przyszłościowa.

Powyżej macie przykład, z cyklu "Jak nasz postrzegają?"

Niech mi ktoś powie, czy bycie informatykiem to takie złe ? 
Stereotypowo jesteśmy postrzegani jako ludzie siedzący 24/7 przed komputerami, wyszydzani przez innych, a także obiektem dowcipów.

Niby nie wierzę w stereotypy, jednakże irytuję mnie postrzeganie nas przez innych. W sytuacji kiedy jesteśmy potrzebni, to każdy do nas zwraca się uprzejmie, z szacunkiem, bo Ci ludzie zdają sobie sprawę, że tylko my podołamy temu zadaniu (a przecież rozwiązywanie zadań i problemów, leży w naszej krwi ;>)

Suma sumarum:
Jesteśmy tylko ludźmi z pasją, którzy uwielbiają to co robią - niekiedy może unosi nas fantazja, której inni ludzie nie zrozumieją, ale tak czy tak to jest nasze życie, i to my układamy sobie klocki. :)